Film
Wielka cisza
W cyklu: Wielka cisza
Europejskie Nagrody Filmowe 2006: Najlepszy Dokument
Festiwal Filmowy Sundance 2006: Nagroda Specjalna Jury
Wielka cisza to niezwykły dokument, który w swej czystej formie bliski jest spokojnemu, medytacyjnemu życiu w klasztornych murach. Bez muzyki, jedynie z klasztornymi śpiewami, bez wywiadów, bez komentarzy, bez dodatkowych materiałów. Zmiany czasu, pór roku i wszystkie powtarzalne elementy dnia i modlitwy – ten film nie jest odwzorowaniem życia klasztornego, ale istotą tegoż życia. To film o świadomości, absolutnej obecności, o życiu ludzi, którzy w najczystszej formie poświęcili całe swoje życie Bogu. Wielka cisza, kolejne dzieło reżysera nagradzanego za L’amour, l’argent, l’amour i Die Terroristen, to pierwszy w historii film opowiadający o życiu wewnątrz klasztoru Grande Chartreuse, głównego klasztoru legendarnego zakonu kartuzów w Alpach Francuskich.
Zakon kartuzów jest bractwem o jednej z najbardziej ścisłych reguł w kościele rzymskokatolickim. Ukryci przed ludzkim wzrokiem mnisi wiodą życie według starych reguł i rytuałów. Klasztor zamknięty jest dla odwiedzających i turystów, nie istnieją żadne współczesne filmy z udziałem mnichów. Ostatnie zdjęcia pochodzą z 1960 roku, kiedy dwóch dziennikarzy otrzymało pozwolenie na przekroczenie klasztornych murów, pod warunkiem że kadry nie będą zawierać obrazów samych mnichów.
Dziewiętnaście lat po pierwszym spotkaniu z obecnym przeorem zakonu reżyser Philip Gröning otrzymał pozwolenie na realizację filmu o życiu mnichów. Było to owocem długotrwałych i opartych na zaufaniu stosunków między reżyserem i kapłanem. Przez co najmniej siedem lat żaden inny film nie będzie mógł być nakręcony na terenie klasztoru. Jednak, biorąc pod uwagę, że przez tak długi okres żaden filmowiec nie uzyskał pozwolenia na realizację, obraz ten może pozostać jedynym, jaki został nakręcony w klasztorze. Philip Gröning mieszkał w klasztorze i na co dzień towarzyszył mnichom z kamerą. Aby stać się częścią normalnego życia mnichów i ich rytuałów, reżyser musiał doświadczyć pustelczniej egzystencji, tylko tak mógł zbliżyć się do świata mnichów i nowicjuszy, wiodących swoje życie pomiędzy starymi obrzędami i bez zdobyczy cywilizacji.
Film był realizowany podczas prawie czterech miesięcy pracy wiosną i latem 2002 roku, kolejnych trzech tygodni zimą 2003 roku oraz ostatnich trzech dni grudnia 2003. Z nakręconego materiału powstał pełnometrażowy film, jego krótsza wersja dla telewizji, album ze zdjęciami oraz płyta z nagraniami mszy i psalmów.
Reżyser Philip Gröning powiedział o swoim filmie:
Nie jest łatwo zrobić film, który istnieje poza sferą języka, poza tym wszystkim, co do tej pory uważałem za logiczne i pełne dramaturgii i wykracza nawet poza moje dotychczasowe zdolności. Jak zrobić film, który nie ma być opisem życia klasztornego, ale ma oddawać jego wewnętrzny sens, istotę. Jak? Do tej pory nie wiedziałem jak. Wiedziałem tylko, że jest to możliwe. Zatem, w istocie rzeczy, Wielka cisza w swojej formie oddaje klasztorne życie dzięki przestrzeni, jaką udało nam się powołać do życia, nie dzięki narracji. 160 minut w towarzystwie całkowitej ciszy. Czy to zadziała w kinie? Jak głęboka może być cisza? Kiedy cisza zmienia się w hałas, jak szybko to następuje? Jak ciemno może się stać w całkowitej ciemności otoczenia kartuskich mnichów? Kiedy cień zaczyna być rozpoznawalny jako istota ludzka?
Czym jest pojęcie czasu dla kogoś, kto wie, że już nigdy nie opuści tego budynku, tej celi. Czym jest codzienne życie, czym jest modlitwa w świecie, w którym wszystko jest powtarzalne, a każdy porusza się w swoim wymiarze czasowym. Czym jest modlitwa? Czym jest klasztor? I wreszcie: czym jest człowiek?
Film o zakonie Grande Chartreuse to podróż w głąb innego świata.
Film z jednej strony ukazuje zmiany czasu, pór roku, a z drugiej – te same powtarzalne elementy dnia, modlitwy, twarze. W jednej chwili mamy tu niezwykle materialny świat (krojenie jabłka, posiłki przynoszone do cel) a za moment widzimy mnichów modlących się w chórze. Oba te elementy są w klasztorze obecne. Świat materialny sąsiaduje tu z odwróceniem się do tegoż świata. Dwadzieścia jeden lat po zrodzeniu się pierwszego pomysłu skończyłem moją filmową medytację, 160-minutową podróż w głąb całkowitej ciszy.
Prasa o filmie:
„Reżyser i operator w jednej osobie na trzy miesiące sam poddał się jego rytmowi – i na trzy godziny poddaje mu się widz. W pewnym momencie projekcji spojrzałem za siebie – ludzie w kinie siedzieli w kompletnym skupieniu, wyglądali, jakby się modlili. A przecież oglądaliśmy proste życiowe czynności. Niezapomniane ujęcie: uśmiech mnicha, który w swojej celi wstaje z klęcznika i nagle spogląda w kierunku kamery, demaskując obecność operatora, a tym samym widza. Przez moment uświadamiamy sobie, że byliśmy obecni podczas intymnego aktu modlitwy, ale ta obecność nie miała żadnego znaczenia – tak jakby nas wcale nie było.” Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza
„Wielka cisza to film o pięknie i spokoju, które każdy może odkryć w obrazach i osobistych wrażeniach. To film, który zabiera każdego z nas w głąb naszego wnętrza, (…) poetycki esej o zwolnionym rytmie życia, o małych przyjemnościach, które prowadzą widza ścieżką do tej pory uczęszczaną tylko przez mnichów. Gröning wykazuje się ogromną akceptacją dla zamkniętego świata i portretuje go z prawdziwym malarskim wyczuciem.” Jay Weissberg, Variety
„W całym filmie jest niewiele więcej niż dwie minuty dialogu. Ale naturalne dźwięki monastycznego życia, śpiewy, a nawet szelest zapalanych świec doskonale ujmują codzienną klasztorną rutynę, która opiera się na modlitwie i medytacji. Widz pozbawiony „dobrodziejstwa” komentarza, pozostaje w intymnym kontakcie z zapierającymi dech obrazami Gröninga, medytacją i osobistym doświadczeniem absolutnego oddania Bogu.” Elsie Soukup, Newsweek